Kilka trików na piknik w duchu less waste

Piknik less waste
Myślenie o ograniczaniu śmieci powinniśmy zacząć już podczas przygotowywania pikniku. Do sklepu, czy na bazarek, weźmy ze sobą wielorazowe woreczki materiałowe, lub ostatecznie papierowe, w które zapakujemy świeże pieczywo i owoce. Podobnie ma się sprawa z kanapkami: zamiast owijać każdą w folię, wykorzystaj woskowijki - to wielorazowe kawałki materiału pokryte woskiem, które rewelacyjnie utrzymują świeżość potraw. Najbardziej less-waste (a może nawet zero-waste) nie jest jednak zaopatrywanie się w ekologiczne gadżety, a po prostu… ograniczanie zakupów! Sałatki, pasty i inne przekąski przyrządzane w domu spakuj więc w słoiki, które na pewno masz w spiżarce. Kolejny punkt to ozdoby - wiemy, że fotogeniczne pikniki rodem z Instagrama są kuszące, jednak czy aby na pewno nie możecie obejść się bez kolorowej girlandy, nowego koca i zabawnych, plastikowych kubeczków? Jeśli piknik jest tematyczny, poszukajcie akcesoriów i materiałów w sklepach z odzieżą z drugiej ręki.
Papier papierowi nierówny
Oczywiście nikt nie ma zamiaru dźwigać na piknik talerzy, których mycie nota bene nie jest stuprocentowo ekologiczne, biorąc pod uwagę niedostatek wody pitnej na świecie. Wbrew pozorom, papierowe naczynia i sztućce też nie są optymalnym rozwiązaniem: po pierwsze, to wciąż odpady, które muszą zostać zutylizowane, po drugie - większość tacek szumnie nazywanych papierowymi, jest pokryta folią zabezpieczającą przed zamakaniem i jako produkt wielomateriałowy musiałaby wylądować w żółtym koszu. Alternatywą są talerze z otrąb, które możesz po prostu...zjeść, lub wyrzucić na kompost. Plastikowe sztućce lepiej zastąpić tymi z drewna bambusowego, które są lekkie jak piórko i spokojnie przetrwają cały sezon wakacyjnych wypadów.
Precz z plastikiem
W obliczu wszędobylskiej “plastikozy”, najrozsądniejsze byłoby postawić na napoje w kartonowych opakowaniach. Niestety, podobnie jak w przypadku papierowych tacek, obowiązuje zasada “nie wszystko złoto, co się świeci”. Popularne kartony Tetra Pak to sklejka papieru, aluminium i kilku warstw folii polietylenowej, co znów komplikuje proces ich recyklingu. Dobrze byłoby też, aby każdy uczestnik pikniku miał swój napój - w dobie pandemii, niestety nie wszystkie założenia ideologii zero-waste są do zrealizowania. Optymalne rozwiązanie to puszki - są one najlepiej odzyskiwanym odpadem opakowaniowym w Polsce, ich przetwarzanie jest łatwe i można to robić niemal w nieskończoność. Minus jest taki, że zakup zgrzewki puszek wiąże się ze sporą ilością folii termokurczliwej, w którą prawdopodobnie będzie zapakowana. No chyba, że postawicie na Coca-Cola - marka wypuściła na rynek zestawy puszek w kartonowym opakowaniu KeelClip, które dodatkowo ma certyfikat FSC. Rezygnację z samej folii na puszki, przez takiego giganta jak Coca-Cola, trudno nawet nazwać małym krokiem - przy produkcie, który zna 94% populacji, to krok wręcz milowy.
Nie marnuj
Wyrzucanie jedzenia to wyjątkowo przykra praktyka. Jeśli jednak, staropolskim zwyczajem, przygotowaliście za dużo smakołyków, jest na to ekologiczne i prospołeczne rozwiązanie, a mianowicie - jadłodzielnie. Jadłodzielnia, jak sama nazwa wskazuje, to miejsce do dzielenia się jedzeniem. W przygotowanych lodówkach i szafkach zostawić można produkty spożywcze, lub też się nimi poczęstować. Ideą jadłodzielni, wbrew pozorom, nie jest wyłącznie pomoc potrzebującym, z jej dobrodziejstwa może korzystać każdy, komu nie jest obojętny los planety i kto nie zgadza się na marnotrawienie jedzenia. Oczywiście, produkty pozostawione w jadłodzielni powinny być zdatne do spożycia i schludnie zapakowane.
Teraz wystarczy tylko wybrać odpowiednie miejsce i gotowe - sezon piknikowy czas zacząć!