W ostatnich latach coraz więcej mówi się o tym, że świat zmierza w niebezpiecznym kierunku – zużywamy zasoby naturalne w zastraszającym tempie, zanieczyszczamy powietrze, zaśmiecamy środowisko naturalne. Naukowcy sugerują, że to wszystko może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Ostatnio na cenzurowanym znalazł się plastik – tworzywo występujące niemal wszędzie. Produkuje się go w ogromnych ilościach, wykorzystuje, po czym wyrzuca. Problem w tym, że w przeciwieństwie do innych surowców plastik rozkłada się przez kilkaset lat. Staje się więc odpadem, który zanieczyszcza planetę, choć mógłby być surowcem. W ciągu godziny 900 ton plastiku trafia do oceanu – to odpowiednik 600 samochodów osobowych. A skutki są opłakane, przede wszystkim dla morskich stworzeń zaplątanych w foliowe worki, z zakleszczonymi na szyi nakrętkami czy plastikowymi odpadami w żołądkach.

Podobnie ma się sprawa z polskimi lasami, które toną w śmieciach. Każdy bardziej popularny szczyt w Tatrach nosi niechlubne ślady obecności człowieka. Piękne mazurskie jeziora, raj dla wędkarzy, też wypełnione są plastikowymi odpadami.

Pewne jest, że sytuacja wymaga radykalnego działania, jeśli nie chcemy sami doprowadzić do zagłady świata w takiej formie, w jakiej go znamy. Sugerowane jednak przez niektóre środowiska bojkotowanie plastiku okazuje się nierealne. Wystarczy wspomnieć, że tworzywo to używane jest w medycynie do produkcji jednorazowych strzykawek, rękawiczek, drenów czy wenflonów i na razie nie ma żadnej sensownej alternatywy. Rezygnując z wykorzystywania plastiku, skazywalibyśmy się więc na brak sterylności, czyli niekontrolowane przenoszenie chorób z pacjenta na pacjenta. Demonizowane tworzywo używane jest także w przemyśle spożywczym. Nie mogą się bez niego obyć motoryzacja i transport, potrzebne jest również w smartfonach, komputerach, sprzęcie AGD. Pomysł, żeby raz na zawsze pozbyć się plastiku, jest po prostu nierealny.

Za to jak najbardziej możliwe jest ograniczenie jego szkodliwego wpływu na naszą planetę – m.in. poprzez odpowiednie gospodarowanie odpadami. Taką próbę podejmuje obecnie firma Coca-Cola. Właśnie to jest głównym założeniem akcji „World Without Waste”. Chodzi o takie działania, dzięki którym wcielona zostanie w życie idea świata bez odpadów. W przypadku plastiku oznacza to recykling na globalną skalę. Coca-Cola zamierza do 2030 roku zebrać i przekazać do recyklingu taką liczbę butelek i puszek, jaką wprowadziła na rynek. Mówiąc prościej, każde opakowanie trafiające do konsumenta zostanie ponownie wykorzystane, jeśli trafi z powrotem do odpowiedniego pojemnika na odpady.

Jak konkretnie miałoby to wyglądać? Tłumaczy to Ben Jordan, dyrektor ds. polityki środowiskowej:

– Nie ma dla nas znaczenia, czy jest to opakowanie nasze, czy konkurencji. Ponieważ nikt nie może tego dokonać samotnie, zamierzamy współpracować z wieloma partnerami, w tym ze społecznościami lokalnymi, organizacjami pozarządowymi, klientami

i konsumentami. Będziemy dzielić się najlepszymi praktykami, by pomóc w tworzeniu bardziej efektywnych systemów zbiórki i recyklingu, bo one przysłużą się unikatowej kulturze i potrzebom każdej społeczności.

Wielkie firmy zdają sobie sprawę z konieczności wprowadzenia rewolucji. A co z nami? Wbrew pozorom to właśnie my możemy zadecydować o tym, czy świat bez odpadów stanie się rzeczywistością. Jaka jest nasza rola? W zasadzie całkiem prosta:

– Stare powiedzenie „ogranicz, wykorzystaj ponownie, przetwórz” jest nadal aktualne –mówi Ben Jordan. – Korzystaj z bardziej zrównoważonych materiałów. Używaj ich ponownie, kiedy tylko możesz. Poddawaj recyklingowi to, czego nie możesz użyć. A także wszelkimi możliwymi sposobami nie dopuszczaj do tego, żeby odpady przedostały się do środowiska. Krótko mówiąc: nie śmieć!

Tylko tyle i aż tyle. Możemy stać się działaczami projektu „World Without Waste” w chwili, kiedy zaczniemy wrzucać nasze plastikowe odpadki do żółtego kontenera. Dzięki temu każde opakowanie będzie mogło zostać przetworzone i ponownie wykorzystane. Dostanie nowe życie i nie zanieczyści środowiska. Warto wziąć to sobie do serca.